Z pewnością każdy z nas spotkał się z dzieckiem i dorosłym, który źle o sobie myślał. Rezygnował z siebie i swoich potrzeb na poczet innych. Bycie spontanicznym nie wchodziło w grę, bo wydawało się być zbyt żenujące, a potrzeba osiągania sukcesów budowała poczucie sensu i określała wartość tego człowieka.  Znamy też takich, którzy poniżali innych, i choć trudno sobie to uzmysłowić, to jedyne czego Ci ludzie byli pewni to tego, że nie są w pełni wartościowi…

Dziecko przychodzi na świat jako czysta, niezapisana karka papieru. Tak jak każda z nich ma swoją gramaturę, tak każde dziecko ma inny temperament, który możemy postrzegać jako genetycznie uwarunkowany zestaw cech osobowościowych. Od niego częściowo zależy, w którym kierunku będzie się rozwijało, jak reagowało. I to właśnie temperament uwarunkuje, czy dziecko krzywdzone agresją ze strony rodzica, fizyczną, czy psychiczną, czy też zawstydzane i wpędzane w poczucie winy odbierze te treści, zamknie je w sobie i zacznie je pielęgnować, czy też będzie ekspresyjnie wyrażało na zewnątrz swój ból. Jednak bez względu na kierunek wszystko to w dziecku pozostanie i będzie miało wpływ na jego wybory i sposób przeżywania życia.

Gdzie można szukać korzeni wspomnianego wcześniej poczucia bezwartościowości i winy? Margot Sunderland w książce „Niska samoocena u dzieci praktyczny poradnik dla specjalistów i rodziców” wydawnictwa GWP, upewnia nas, że powinniśmy szukać jej niewątpliwie w przeszłości. Przeszłości dalekiej, bo obsadzonej we wczesnym dzieciństwie. Przeszłości, w której nasze losy zależały od traktowania, nastawienia i treści, które przekazywali nam rodzice, czy bliscy opiekunowie, i reakcji na zachowania kształtującego się jeszcze wówczas człowieka.

Margot Sunderland zmierzyła się z tematem trudnym i bolesnym, które zostały wywołane przez relacje i kontakt z opiekunami czy rodzicami. Moim zdaniem jest to krótka literatura, która poza uświadomieniem, nauką rozumienia i wspierania, niesie ogromne ostrzeżenie dla osób, które chcą, opiekują się i pracują z dziećmi. Przeprowadza nas w książce przez to, jaką perspektywę w myśleniu o życiu mają dzieci z niską samooceną. Opisuje przypadki dzieci, z którymi pracowała w kontekście odczuwania różnego rodzaju symptomów niewłaściwego dbania o rozwój psychiczny dziecka, ale również wyniki badań naukowych. Jako że Margot Sunderland prowadzi arteterapię uzasadnia również, dlaczego taka forma może być dobrym sposobem na pracę z tą grupą dzieci. W książce bardzo zwięźle i konkretnie opisana jest również prawidłowa relacja matki z dzieckiem od wczesnych miesięcy jego życia i jej znaczenie dla dziecka. Ku mojej uciesze, pojawił się również temat depresji matek, jej nasilenia i wpływu na relacje.

Od dawna wiadomo, że zbyt przesadne formy dyscyplinowania rodziców negatywnie wpływają na  postrzeganie i myślenie o sobie samym. Jakie są to dokładnie formy i jak doprowadzić do balansu czytelnik dowiaduje się z treści książki. Z kręgu toksycznych relacji autorka opisała również wpływ dręczenia i maltretowania oraz dlaczego niektóre dzieci twierdzą, że zasłużyły sobie na upokarzanie, kary i brak szacunku.
„Dziecko nie posiada utrwalonej wiedzy na własny temat ani na temat innych ludzi i świata, aby móc jasno i pewnie stwierdzić, że drugi człowiek się myli”. Dlatego tak destrukcyjny wpływ mają na niego słowa zasłyszane od rodziców zawierające w sobie negatywną ocenę dziecka. Czy to wszystko ma związek z wewnętrznym krytykiem? Owszem, i o tym, jak powstaje czytelnik również dowiaduje się z książki.

Nie da się dać czytelnikowi odpowiedzi na każdą nadażającą się sytuację, w której dziecko daje świadectwo myślenia o sobie w negatywnym świetle. Mimo tego jak przystało na poradnik, dostajemy przykłady, na podstawie których możemy rozwijać repertuar wspierających dziecko treści, które mogą pomóc mu w zmianie myślenia o sobie.

W dwóch ostatnich rozdziałach znajdziemy gotowych 17 ćwiczeń do pracy z dziećmi z niską samooceną oraz omówienie jaki sens ma podejmowanie terapii z dzieckiem, które czuje się bezwartościowe i nie potrafi wyrażać swoich potrzeb i uczuć. Dowiadujemy się czy właściwe jest podejmowani takich działań, jeśli dziecko po terapii wraca do „naturalnego” środowiska, w którym w dalszym ciągu spotyka się z destrukcyjnymi dla niego treściami.
Na końcu książki znajdziemy krótki spis polecanej literatury do pracy z dziećmi doświadczających w swoim życiu określonych nadużyć i trudności, do których można się odwołać by poszerzyć swoją wiedzę.

To kolejna pozycja, która niepodważalnie jest niezwykle wartościowa.